piątek, 12 września 2014

ZUS czy OFE? I Tak Źle i Tak Niedobrze!


Przyszłe emerytury Polaków wzbudzają wiele emocji. Rodzice dzisiejszych 30-to latków przechodzą na emerytury i otrzymują kwoty zbliżone do swojej ostatniej pensji. Ale w przypadku ich dzieci już tak różowo nie będzie. Niewydolny system emerytalny, emigracja młodych ludzi, armia urzędników do wykarmienia sprawiają, że pieniądze, które nasze dzieci będą wpłacać do ZUS-u wystarczą na to, żebyśmy, pokolenie urodzone w latach 80-tych, otrzymywali co najwyżej 50% tego, co dziś zarabiamy. Jeśli jeszcze weźmiemy pod uwagę spadek wartości pieniądza, to za nasze emerytury będziemy mogli kupić co najwyżej 1/3 tego na co możemy sobie pozwolić dzisiaj. A to cholernie mało. Czeka nas śmierć głodowa.


Wybór czy tylko mydlenie oczu?


Od 1 kwietnia nasz polski rząd dał nam wybór. Polaku, sam możesz zdecydować, czy twoje pieniądze będą trafiały do ZUS czy do OFE. Pominęli jednak fakt, że wcześniej ukradli z naszych kont w OFE miliardy złotych żeby załatać dziurę budżetową, że zablokowali możliwość reklamowania się OFE w czasie trwania „okienka transferowego” oraz to, że tak naprawdę wszystko jedno, co wybierzemy bo i tak nasza emerytura wcale większa nie będzie. Pseudo wybór, pseudo miejsca lokowania naszych pieniędzy to jedna wielka ściema. Po pierwsze, jeśli już zdecydujemy się na OFE, to i tak tylko 2,92 % naszych zarobków będzie trafiać na konto w OFE. Przy pensji 3000 zł, do OFE co miesiąc trafi nieco ponad 100 zł. Z tego fundusz potrąci opłatę za zarządzanie naszymi środkami i zostanie nam około  100 zł miesięcznych wpływów. Na 10 lat przed zakładaną datą przejścia na emeryturę OFE będzie musiał przekazać składki do ZUS, stopniowo, ale systematycznie. Załóżmy, że masz 27 lat i zaczynasz pracę. Wybrałeś że oszczędzasz w OFE i ZUS. Ponieważ jesteś mężczyzną i będziesz musiał pracować do 67 roku życia, to będziesz odkładał na emeryturę przez 40 lat. Ostatnie 10 lat twoje składki będzie kradł ZUS, ale przez 30 lat będziesz inwestował w OFE.

ZUS czy OFE, co wybrać?
ZUS, OFE, wszystko jedno, kokosów z tego nie będzie.

Odkładając przez 30 lat po 100 zł miesięcznie odłożymy 36000 zł kapitału. Zakładając że OFE da nam 5% zysku co rok, to przez 30 lat kapitał wraz z odsetkami wzrośnie do około 80000 zł. Tyle też zostanie przelane na nasze konto w ZUS-ie. W wieku 67 lat przechodzimy na emeryturę. ZUS prognozuje, że pożyjemy jeszcze powiedzmy 13 lat. To dzięki tym 80000 zł będziemy mogli liczyć na około 500 zł dodatkowej emerytury. Plus część wypłacana z samego ZUS-u. Podejrzewam, że będzie to jakieś 800-900 zł czyli niewiele. Łącznie zatem osoba która dziś zarabia 3000 zł jako emeryt będzie otrzymywać około 1400 zł. Czyli marne grosze.

Czy w ogóle warto zaprzątać sobie głowę?


Wybór OFE czy ZUS to bzdura. Oba podmioty mogą się pochwalić podobnymi stopami zwrotu z ubiegłych latach. OFE będą teraz mogły inwestować głównie w akcje i instrumenty bardziej ryzykowne, ale dające możliwość większego zysku. Osoby które będą odkładać w OFE i przechodzić na emeryturę podczas hossy na giełdzie, będą mogły uzyskać kilka złotych większą emeryturę. Jeśli jednak składki będą przekazywane do ZUS podczas bessy, to może się okazać, że wypracowany przez OFE zysk wyparuje i przyszła emerytura skurczy się jak ziarno fasoli na słońcu. Pozostanie w ZUS-ie to bezpieczeństwo ale też oddanie się w ręce Państwa. Jeśli za kilkadziesiąt lat nadejdzie kryzys, emerytury nie będą waloryzowane to składki na subkontach również, a wtedy nasze pieniądze nic nie zarobią.

Mój punkt widzenia.


Według mnie ta cała akcja ze skokiem na naszą kasę to rozbój w biały dzień. Rząd ukradł z OFE miliardy złotych, skonstruował prawo tak, że brak decyzji to zasilenie kasy ZUS a osobom pracującym pozwolił niby decydować o przyszłości ich emerytur. Ale kwoty o jakich możemy decydować są tak śmieszne, że tak naprawdę nie wiadomo czy śmiać się czy płakać. Tak naprawdę podjęta decyzja niewiele zmienia ale chcąc podnieść sobie nieco adrenalinę chyba warto podzielić składki między ZUS i OFE.

Moim zdaniem, każdy powinien zdecydować, czy chce wiązać się z ZUS czy samemu odkładać na emeryturę. Powinna być jednakowa dla wszystkich emerytura socjalna, która byłaby pokrywana ze składek osób pracujących, ale składek dużo niższych niż dzisiejsze. Powiedzmy o połowę niższych. Wtedy każdy kto skończyłby 67 lat otrzymywałby od Państwa kwotę pozwalająca na przeżycie, powiedzmy na dzisiaj niech będzie to kwota 500 zł miesięcznie. Pozostała część jego wynagrodzenia pochodziłaby ze składek, które zgromadził indywidualnie. Oszczędzałeś, masz. Hulałeś, teraz wsuwaj czerstwy chleb z margaryną albo bądź na utrzymaniu swoich dzieci. Tak byłoby chyba bardziej sprawiedliwie, tylko, czy nasze wciąż głodne i spragnione wielkiego świata i potęgi pieniądza społeczeństwo dorosło do takiej decyzji i indywidualnego oszczędzania na jesień życia?

Tak czy inaczej, ZUS i OFE powinniśmy traktować jako dodatek do emerytury a samemu oszczędzać, inwestować i już dziś zadbać o to, z czego będziemy żyli za kilkadziesiąt lat.

Myślisz podobnie jak ja czy może nieco inaczej? Podziel się swoim zdaniem na temat wyboru między ZUS i OFE w komentarzu. Być może się mylę i wcale nie będzie tak źle?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz