poniedziałek, 26 stycznia 2015

Ile Kosztuje Odkurzenie Domu, Czyli Ile Prądu Zużywa Odkurzacz?

Ten wpis został poprawiony i przeniesiony na mój nowy blog. Znajdziesz go pod adresem:

http://www.sprawdzonewpraktyce.pl/2015/08/ile-energii-elektrycznej-zuzywa-odkurzacz-karcher-czyli-ile-kosztuje-odkurzanie-domu/









We wrześniu 2013 roku na moim drugim blogu http://MarekMika.blogspot.com opisałem odkurzacz, który można nazwać przemysłowym - WD 3.200 KÄRCHER. Jeśli chcesz przeczytać moje zdanie na temat tego odkurzacza, to zajrzyj na stronę: http://marekmika.blogspot.com/2013/09/budujesz-remontujesz-sprzatasz.html.

Odkurzacz w dalszym ciągu działa. Odkurzam nim dom, czasem garaż, samochód, generalnie wszystko, co muszę odkurzyć. Mogę nim również wydmuchać kurz z niedostępnych zakamarków. Tym razem postanowiłem sprawdzić, ile kosztuje mnie odkurzenie domu tym odkurzaczem.

Maksymalna moc pobierana przez odkurzacz to 1400W. To całkiem sporo, bo to 1,4 kW. Jeśli odkurzacz będzie pracował przez godzinę, to zużyje 1,4 kWh energii. Przy cenie 60 groszy za jedną kWh daje to 0,84 zł. 

A jak jest w rzeczywistości?


Pobór prądu przez odkurzacz zmierzyłem watomierzem, który kiedyś został kupiony w Lidlu. Nie jest to profesjonalny sprzęt, ale pozwala na miarodajne określenie ilości pobranego przez urządzenie prądu.

Watomierz, którego używam
Watomierz, którego używam

Tym prostym w obsłudze miernikiem mogę zmierzyć ile kWh pobrało urządzenie w określonym czasie, jaki prąd płynie przez watomierz, jaki maksymalny prąd płynął do urządzenia a nawet, po wpisaniu kosztu jednej kWh, urządzenie potrafi wyliczyć koszt zużytego prądu. 

Jeśli chciałbyś kupić takie sprytne i dość tanie urządzenie i sprawdzić ile energii elektrycznej zużywają urządzenia w Twoim domu, to ich ofertę i ceny możesz >>sprawdzić tutaj<<. 


Odkurzenie całego domu (130 m2) i dokonanie pomiarów zajęło mi 16 minut i 57 sekund. Zapewne są szybsi ode mnie.


W tym czasie:

  • Odkurzacz zużył 0,34 kWh energii elektrycznej
  • Prąd płynący przez odkurzacz w czasie pracy to 5,63 A
  • Maksymalny prąd, jaki pobierał odkurzacz to 5,956 A
  • Moc, jaka była pobierana przez odkurzacz w czasie pracy to 1223 W
  • Maksymalna moc pobierana przez odkurzacz to 1272,4 W

Wartości maksymalne pobieranego prądu a co za tym idzie, maksymalna moc pobierana przez urządzenie zostały zarejestrowane po włączeniu urządzenia i występowały tylko przez bardzo krótką chwilę. Związane jest to z tym, że silnik odkurzacza musi wystartować i osiągnąć optymalne parametry pracy.

Z tej obserwacji można wyciągnąć jeszcze jeden wniosek. Częste wyłączanie i włączanie urządzenia powoduje znaczne zwiększenie zużycia przez nie prądu. Najlepiej jest włączyć odkurzacz, odkurzyć dom i wyłączyć go zaraz po zakończeniu odkurzania. Podobnie z resztą będzie z każdym urządzeniem w którym pracuje silnik elektryczny.

Pomiary dokonane wspomnianym miernikiem możesz zobaczyć na przygotowanym przeze mnie filmie.




No dobrze, ale ile kosztowało mnie odkurzenie domu? 


Aby wyliczyć koszt jednego, prawie 17-to minutowego cyklu pracy odkurzacza skorzystałem z kalkulatora, który opisałem już we wpisie dotyczącym kosztów pracy opiekacza/tostera. Kalkulator ten możesz otrzymać zupełnie za darmo, jeśli tylko zapiszesz się na newsletter mojego bloga.


Po wpisaniu zmierzonych wartości mocy, czasu pracy i kosztu jednej kWh do kalkulatora otrzymałem wynik obliczeń. Okazuje się, że odkurzenie domu kosztowało mnie 0,20 zł, czyli dwadzieścia groszy.

Koszt jednego odkurzenia domu odkurzaczem Karcher
Koszt jednego odkurzenia domu odkurzaczem Karcher





To niby niewiele, ale kwota może znacząco wzrosnąć, proporcjonalnie do ilości dni, kiedy będziemy odkurzać dom, albo mówiąc inaczej, im dłużej pracuje odkurzacz, tym więcej nas to kosztuje. 

Jeśli odkurzamy codziennie przez 15 minut, to co miesiąc odkurzacz dokłada nam do rachunku za energię elektryczną 6 zł. Rocznie odkurzanie może nas kosztować 72 zł. 

Nie myślcie sobie, ze namawiam was to porzucenia odkurzacza na rzecz miotły lub też zaprzestanie sprzątania. To nie mój cel. 

Jeśli chcecie oszczędzać energią elektryczną, to po pierwsze, pilnujcie, żeby urządzenia elektryczne były włączone tylko wtedy, kiedy z nich korzystamy, a po drugie, jeśli to możliwe i rozliczacie się z zakładem energetycznym w dwóch taryfach, to starajcie się korzystać z najbardziej prądożernych urządzeń w czasie, kiedy prąd kosztuje mnie. A różnica to 40% więc warto się trochę postarać.

Całkiem niedawno oglądałem program "Mega Sknery". Autorzy pokazują w nim Amerykanów, którzy oszczędzają na czym się da. Czasami mają absurdalne pomysły. Jeden z ostatnich odcinków przedstawiał kobietę, która korzystała z rozliczenia energii elektrycznej w dwóch taryfach. Tylko, że u nich prąd tańszy jest po północy. Więc wtedy prała, odkurzała, włączała zmywarkę a nawet, przy sztucznym oświetleniu, obcinała żywopłot. Da się, wystarczy chcieć.

Wiem, że może 6 zł miesięcznie to nie jest dużo, ale jeśli na odkurzaniu oszczędzimy złotówkę, na zmywaniu kolejne 5 zł a na praniu 10 zł miesięcznie, to nasze rachunki spadną i to znacznie. A oszczędności możemy wpłacić np. na darmowe i całkiem dobrze konto oszczędnościowe, z którego korzystam i które polecam. Ziarnko do ziarnka i zbierze się solidna miarka.

Jeśli nawet będziesz oszczędzał złotówkę dziennie, to w ciągu kilkunastu lub kilkudziesięciu lat zaoszczędzisz kilka ładnych tysięcy złotych. Z resztą pisałem już o tym >> tutaj <<.


Podsumowanie.


Po sprawdzeniu i policzeniu, że jedno odkurzanie kosztuje mnie 20 groszy, wiem już, ile kosztuje mnie sprzątanie w domu w ciągu miesiąca i całego roku. Wiem też, że w miarę możliwości muszę tą czynność wykonywać szybko i sprawnie a najlepiej jeszcze w godzinach, w których prąd kosztuje mniej. Wiem też, że w ciągu miesiąca odkurzacz dorzuca kilka złotych do rachunku za energię elektryczną. 

Sprzątać trzeba, bo mieszkanie w czystym domu to przyjemność, ale należy pamiętać, żeby nie zostawiać włączonego bezczynnie odkurzacza przez dłużysz czas i żeby nie wyłączać i włączać go co chwilę. Wtedy urządzenie zużywa więcej energii elektrycznej i szybciej się zużywa.

Wszystko co robisz, rób z głową i myśl o tym, że praca urządzeń elektrycznych sporo kosztuje. Rób wszystko, żeby w pełni wykorzystać ich możliwości i koszt ich pracy.





piątek, 23 stycznia 2015

Ile Prądu Zużywa Opiekacz ?

Ten wpis został przeniesiony na mój nowy blog i znajduje się obecnie pod adresem:

Wiesz ile kosztuje przygotowanie ciepłych kanapek? Znasz koszt pracy opiekacza do kanapek? Czy wiesz, ile pieniędzy marnujesz kiedy toster pracuje niepotrzebnie? Potrafisz przeliczyć Waty na kilowaty a dalej na złotówki? Jeśli nie znasz odpowiedzi na te pytania, to ten wpis jest właśnie dla Ciebie! 


Opłaty za energię elektryczną to dość poważna pozycja w budżecie domowy. Aby zaoszczędzić na rachunkach za prąd, trzeba najpierw sprawdzić, który ze sprzętów domowych zużywa go najwięcej, a następnie spróbować zredukować ilość zużywanej przez to urządzenie energii. Dlatego też postanowiłem rozpocząć cykl wpisów, w których będę przedstawiał zużycie energii elektrycznej podstawowych sprzętów gospodarstwa domowego i podpowiadał, jak ograniczyć ilość zużywanych przez nie kWh (kilowatogodzin). 

Klienci, czyli my wszyscy, rozliczamy się z zakładem energetycznym i płacimy za zużyte kWh. To podstawowa jednostka rozliczeniowa na rachunkach, które otrzymujemy od dostawcy energii. Jest to ilość kilowatów energii elektrycznej, które zużyjemy w określonym czasie.

Ale na urządzeniach zazwyczaj mamy podaną moc w watach. Np. na opakowaniach żarówek mamy informację, że żarówka zużywa 25W, 40W itp. 


Aby przeliczyć Waty na kilowaty trzeba moc urządzenia podzielić przez 1000. Np. żarówka o mocy 40 Watów, ma moc 0,04 kW. Jeśli będzie ona świeciła przez pełną godzinę, to zużyje 0,04 kWh energii elektrycznej, za którą będzie trzeba zapłacić. 

Aby przeliczanie Watów na kilowaty i złotówki nie było tak skomplikowane, przygotowałem dedykowany arkusz w pliku MsExcell. Wystarczy, że wpiszesz w nim moc urządzenia w Watach, czas pracy tegoż urządzenia w minutach i koszt jednej kWh i dowiesz się, ile praca tego urządzenia będzie Cię kosztować. 


Arkusz MsExcell, który pozwoli na obliczenie kosztów pracy urządzenia elektrycznego
Arkusz MsExcell, który pozwoli na obliczenie kosztów pracy urządzenia elektrycznego.


Arkusz ten udostępniam zupełnie za darmo wszystkim, którzy zapiszą się na newsletter mojego bloga. Ty zostawiasz mi swoje imię i adres e-mail a ja udostępniam Ci zbiór przygotowanych przeze mnie, praktycznych arkuszy MsExcell.

Jak widzisz na powyższym screenie, urządzenie o mocy 750 Watów, pracujące bez przerwy przez 10 minut zużyje 0,125 kWh energii elektrycznej, za którą będzie trzeba zapłacić osiem groszy. 

Jeśli chcesz sprawdzić, ile kosztuje praca urządzeń elektrycznych w Twoim domu, zapisz się na newsletter mojego bloga i pobierz plik MsExcell.


Ile kosztowało mnie zrobienie czterech tostów?


Ale wracając do tematu wpisu, chcę Ci pokazać, ile kosztowało mnie przygotowanie czterech tostów w opiekaczu. Czas jaki potrzebowałem na tą operację to 10 minut. 

Opiekacz, toster, sandwich czy jakkolwiek nazywa się to urządzenie którym dysponuję, to najprostszy, najzwyklejszy model o mocy 750 W. Działa już ładnych parę lat bez zarzutów. Małym felerem jest tylko złamany klips do zamykania, ale nie jest to szczególnie duży problem.


Mój toster
Mój toster

Urządzenie spełnia swoją funkcje i to jest najważniejsze. Przy okazji przygotowywania śniadania, postanowiłem sprawdzić, ile będzie mnie kosztował prąd, który będzie potrzebny do wypieczenia czterech tostów.

Opiekacz ma moc 750 W, ale nie działa on w trybie ciągłym. Włącza się i wyłącza a jego praca sterowana jest wyłącznikiem termicznym. Kiedy grzałki grzeją, zielone światełko nie pali się. W chwili kiedy temperatura w opiekaczu jest odpowiednia do przygotowywania ciepłych kanapek, zielona lampka zapala się a grzałki przestają grzać.



Ilość energii jaką zużyje mój opiekacz w czasie przygotowywania śniadania postanowiłem zmierzyć prostym, amatorskim Watomierzem. To urządzenie, które w czasie rzeczywistym mierzy płynący prąd, moc pobieraną przez urządzenie ( w danej chwili i całkowitą, jaka została zużyta) i może nawet obliczyć koszt pracy urządzenia. 

Gdyby opiekacz pracował cały czas, to prąd zużyty podczas przygotowywania tostów (0,125 kWh) kosztowałby mnie 8 groszy. 

Ale, że opiekacz nie działa cały czas tylko wyłącza się i włącza, to koszt jego pracy był zdecydowanie niższy.


Moc pobierana przez opiekacz w czasie pracy
Moc pobierana przez opiekacz w czasie pracy

Podczas pracy i w chwili, kiedy grzałki opiekacza grzały, urządzenie pobierało 715 W energii elektrycznej. Z gniazdka do opiekacza płynął prąd o wartości 3,159 A (pierwsze wskazanie od góry).


Prąd pobierany przez urządzenie podczas pracy.

Kiedy grzałki nie grzały, opiekacz dalej pracował. Moc, jaką pobierało urządzenie w tym czasie to 0,3 W. Energię pobierały dwie lampki sygnalizacyjne umieszczone na urządzeniu.


Moc pobierana prze opiekacz, kiedy grzałki nie pracowały.
Moc pobierana prze opiekacz, kiedy grzałki nie pracowały.


Przygotowanie kanapek zajęło mi 10 minut. W tym czasie opiekacz kilkukrotnie włączył się i wyłączył. W tym czasie zużył on 0,04 kWh energii elektrycznej. (wskazanie na samym dole).


Całkowita ilość energii jaką pobrał opiekacz przez 10 minut.
Całkowita ilość energii jaką pobrał opiekacz przez 10 minut pracy.

Cena za gorące śniadanie to całe 3 grosze. Tyle właśnie kosztował mnie prąd, który był potrzebny do pracy opiekacza. Pytanie jeszcze ile tej energii zostało wykorzystane na opiekanie kanapek a ile na ogrzewanie domu? Tak czy inaczej, w zimie każda ilość ciepła jest mile widziana.

Korzystając z mojego kalkulatora, obliczyłem, że grzałki w opiekaczu pracowały przez cztery minuty. Pozostały czas tosty były podgrzewane ciepłem zmagazynowanym we wkładzie opiekacza.

Obliczenie czasu, przez jaki grzały grzałki.
Obliczenie czasu, przez jaki grzały grzałki.

Podsumowanie.


Przygotowanie czterech gorących tostów zajęło mi 10 minut i kosztowało mnie 3 grosze. Suma niewielka, ale można ją jeszcze ograniczyć. Aby zmniejszyć koszty energii elektrycznej pobranej przez toster trzeba skrócić czas pracy urządzenia. Wystarczy tylko dobrze zaplanować przygotowania. Najpierw robimy kanapki, przygotowujemy je tak, żeby później tylko włożyć je do tostera. Przygotowujemy wszystkie kanapki, jakie chcemy podgrzać.

Na koniec włączamy toster do gniazdka i nagrzewamy go. Jak już będzie gorący, wkładamy do niego kanapki i podgrzewamy, jedna po drugiej. Po zakończeniu wypiekania tostów natychmiast wyłączamy urządzenie z kontaktu. Wtedy mamy pewność, że zużyliśmy tylko tyle prądu ile było potrzebne.

Jeśli chcemy oszczędzić jeszcze bardziej i rozliczamy się z zakładem energetycznym w dwóch taryfach, nocnej i dziennej, to przygotowywanie tostów możemy zapanować w godzinach, kiedy energia elektryczna jest o około 40% tańsza. Wtedy ciepło naszych kanapek będzie jeszcze mniej kosztować.

O rozliczaniu zużycia energii elektrycznej w dwóch taryfach pisałem już na moim drugim blogu we wpisie, Jaki sposób rozliczania energii elektrycznej wybrać?

Wiem, że 3 grosze to niewielka kwota. Ale może być tak, że masz toster o większej mocy lub, że nieświadomie toster włączony jest niepotrzebnie przez kilka lub kilkanaście minut. Wtedy zużycie prądu będzie o wiele większe i koszt zużytej energii elektrycznej również. 


Koszt pracy opiekacza podłączonego do prądu przez godzinę.
Koszt pracy opiekacza podłączonego do prądu przez godzinę.


Jeśli toster będzie włączony przez godzinę, wtedy rzeczywisty czas jego pracy będzie wynosił około 25 minut. Koszt pracy urządzenia wyniesie 19 gorszy. To co prawda w dalszym ciągu niewiele, ale już o wiele więcej niż początkowe 3 grosze. A jeśli do tego dorzucisz korzystanie z opiekacza kilka lub kilkanaście razy w miesiącu, to kwota będzie liczona w złotówkach. 

Dlatego trzeba pamiętać, że z urządzeń elektrycznych trzeba korzystać mądrze. Włączamy je tylko wtedy kiedy są potrzebne i wyłączamy w chwili, kiedy nie są nam potrzebne. Im dłużej z nich korzystamy, tym więcej za ich pracę płacimy. A jeśli chcemy oszczędzać, to musimy szukać na to środków na każdym kroku.

P.S. Przepraszam za jakość zdjęć. 







sobota, 10 stycznia 2015

Nie Bądź Jeleń, Nie Przepłacaj, Ceny Sprawdzaj, Towar Zwracaj.

Zakupy są zazwyczaj przyjemne. Szczególnie, kiedy wydajemy nie swoje pieniądze. Wtedy nie mamy skrupułów, kupujemy to co chcemy, byle szybko, w pierwszym sklepie, w którym znajdziemy rzecz, której szukaliśmy.

Sprawa ma się trochę inaczej, kiedy kupujemy coś za swoje pieniądze. Wtedy zazwyczaj zwracamy uwagę na cenę. No, chyba, że jest nam wszystko jedno, ile płacimy. Niestety, na taki luksus może sobie pozwolić niewielka garstka polaków.

Ja podczas zakupów też zwracam uwagę na cenę. Bardzo ciężko jest mi się rozstać z ciężko zarobionymi pieniędzmi. Kiedy już muszę kupić coś droższego, to staram się za tą rzecz zapłacić jak najmniej.

Kiedy planuję zakupy wcześniej, to w ruch idą wszelkiej maści porównywarki cen, portale aukcyjne, sklepy internetowe i zazwyczaj wybieram najkorzystniejszą dla mnie ofertę.

O tym, jak kupować taniej korzystając ze smartfona, pisałem w tym wpisie.

Są jednak takie sytuacje, kiedy nie mamy dostępu do smartfona, internetu lub po prostu nie mamy możliwości porównania cen lub zapominamy o tych możliwościach.


Ja tak miałem. Chciałem kupić elektryczną szczoteczkę do zębów dla dziecka. Udałem się więc do Carrefoura i znalazłem to, czego szukałem. Nie zastanawiając się zbytnio, będąc w świątecznym biegu po sklepach wziąłem szczoteczkę z półki, wsadziłem do koszyka, udałem się do kasy i zapłaciłem. W sklepie Carrefour szczoteczka kosztowała 59,99 zł. Czy to dużo, czy mało? Nie myślałem wtedy o tym. Założyłem, że tyle musi kosztować i kropka. 

Wyszedłem z Carrefoura i kontynuowałem zakupy, szukając innych prezentów. Kilka metrów od wyjścia było wejście do Media Expert. Ponieważ szukałem sprzętu AGD, zajrzałem tam. Odruchowo przeszedłem obok regału z drobnym AGD i znalazłem tam tą samą szczoteczkę do zębów. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że tutaj kosztuje ona 39,99 zł. Czyli o całe 20 zł mniej. 

Po tym odkryciu wróciłem co Carrefoura, zwróciłem zakupioną kilka minut wcześniej szczoteczkę, otrzymałem zwrot kwoty, czyli 59,99zł, z którą poszedłem do Media Expert i kupiłem tą samą szczoteczkę za kwotę o 20 zł mniejszą.

Dzięki temu miałem i prezent, i luźne 20 zł, które mogłem przeznaczyć na inny prezent lub na oszczędności, wcześniejszą spłatę kredytu czy na coś zupełnie innego.

Dwa sklepy, oddalone od siebie o kilka metrów, sąsiadujące jedną ścianą, ten sam produkt, a taka różnica w cenie. 33% to olbrzymia różnica, o którą warto zawalczyć.

Jako dowód na wykonane "operacje finansowe" załączam zdjęcia paragonów. Tego, który upoważnił nie do zwrotu zakupionej szczoteczki oraz "nowego" który poświadcza, ze kupiłem szczoteczkę o 20 zł taniej. 


Zdjęcia ksera paragonu, który został w sklepie, a na którym widać że szczoteczka kosztowała prawie 60 zł
Zdjęcia ksera paragonu, który został w sklepie, a na którym widać że szczoteczka kosztowała prawie 60 zł

Potwierdzenie zakupu szczoteczki w cenie o 30% niższej
Potwierdzenie zakupu szczoteczki w cenie o 30% niższej

Sytuacja, z którą miałem do czynienia podczas zakupów pokazuje, że nawet w sklepach stacjonarnych różnice w cenie mogą być kolosalne i że czasem, nawet przypadkiem, warto wejść do sklepu obok którego przechodzimy i sprawdzić, czy rzecz, którą kupiliśmy, nie kosztuje w nim mniej.

Ale moja historia wcale nie musiała się tak szczęśliwie skończyć. Tylko dzięki uprzejmości i dobrej woli sklepu Carrefour mogłem zwrócić szczoteczkę kupioną kilkadziesiąt minut wcześniej. Sprzedawca nie ma obowiązku przyjęcia zwrotu towaru, który jest bez wad, a który np. przestał nam się podobać lub który u konkurencji kosztuje mniej. Kupując towar, kupujący i sprzedający zawierają umowę kupna - sprzedaży na mocy której kupujący wie, co i za ile kupuje, a sprzedający mu to sprzedaje. Jeśli zakupiony produkt nie ma wad ukrytych, to sprzedawca nie ma obowiązku przyjęcia jego zwrotu. Na szczęście duża konkurencja na rynku wymusza na sklepach dobrą wolę i wychodzenie naprzeciw potrzebom klientów. Dlatego też większość sklepów umożliwia zwrot zakupionego towaru w ciągu kilku dni (niektóre markety budowlane nawet bezterminowo) jeśli tylko mamy dowód zakupu a towar zwracamy nie uszkodzony, w oryginalnym, nie zniszczonym opakowaniu. 

Jeśli znajdziesz się w sytuacji takiej jak ja, to próbuj zwracać przepłacony towar. Zapytanie o możliwość zwrotu nic nie kosztuje a może przynieść spore oszczędności.

Najlepiej jednak jest planować zakupy wcześniej, sprawdzać i porównywać ceny w Internecie i wybierać te najkorzystniejsze (nie zawsze najniższe) dla nas oferty. Wtedy na pewno znajdziemy to czego szukamy w cenie o wiele niższej, niż zakładaliśmy.

Aby mieć w ogóle szansę na zwrot towaru trzeba koniecznie:

  • chcieć zwrócić przepłaconą rzecz i uparcie do tego dążyć
  • mieć na oku lepszą okazję do zakupienia tej samej rzeczy w niższej cenie
  • mieć dowód zakupu
  • mieć nieuszkodzony i nieużywany towar
  • zapakowany w nieuszkodzone opakowanie
  • pójść do sprzedawcy i zapytać o możliwość zwrotu towaru
  • jeśli płaciłeś kartą, to musisz mieć przy sobie również tą kartę, bo zwrot środków może być zrealizowany w postaci, w jakiej za towar płaciliśmy.

Wybieraj najkorzystniejszą dla Ciebie ofertę, która nie zawsze musi oznaczać najniższą cenę.


Jak już wspomniałem, ja przed poważniejszymi zakupami zawsze sprawdzam ceny. Zazwyczaj porównuję kwoty na:


Ale nie zawsze kupuję tam, gdzie jest najtaniej. Zazwyczaj wyszukuję oferty sklepów, które są w mojej okolicy. Wtedy mogę podjechać i odebrać towar osobiście. Czasem cena jest nieco wyższa, niż najtańsza znaleziona oferta, ale wolę dopłacić co nieco. Wiem jednak, że odbieram towar od osoby, którą mogę zobaczyć, w miejscu, do którego mogę wrócić kiedy z zakupami będzie coś nie tak. No i najważniejsze jest to, że nie muszę czekać na kuriera tylko mam to co chcę kupić od razu, w dniu znalezienia oferty. A jeśli już chcesz kupować tam, gdzie najtaniej, to bierz pod uwagę cenę razem z kosztami przesyłki. Może się bowiem okazać, że atrakcyjna cena może stracić na atrakcyjności kiedy uwzględnimy koszty dostawy. 

Druga sytuacja, która mnie spotkała, to różnica w cenie na półce sklepowej i na paragonie.


Kolejny przykład na to, że warto walczyć o każdy grosz, przydarzyła mi się w Biedronce. Kupowałem tam płyn do mycia szyb, który był w promocji. Cena na półce wynosiła 4,69 zł. Wziąłem dwie sztuki, dokończyłem zakupy i udałem się do kasy. Jakież było moje zdziwienie, kiedy na paragonie zobaczyłem, że za jeden płyn policzono mi 5,99 zł. 

Oczywiście, licząc każdy grosz i prowadząc blog o oszczędzaniu pieniędzy nie mogłem nie zareagować. Zwróciłem uwagę kasjerce, że cena na półce jest inna o ceny na paragonie i że chcę zwrócić towar, albo otrzymać różnicę w cenach. Pani kasjerka zaprosiła do rozmowy kierownika sklepu. Ten po sprawdzeniu ceny na półce poinformował mnie, że zostanie mi zwrócona różnica w cenach. Dzięki temu otrzymałem z powrotem 2,6 zł. 

Niby to niewiele, ale jeśli dość często zdarzają się nam takie sytuacje, to kwota, którą niepotrzebnie zostawiamy w sklepach może wynieść kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych. A ziarnko do ziarnka i zbierze się miarka.

Jeśli myślisz poważnie o swojej finansowej niezależności i chcesz zgromadzić oszczędności pozwalające na spokojne i beztroskie życie, to okazji musisz szukać na każdym kroku. Każda złotówka się liczy. Bo zaczynając od jednej złotówki możemy zgromadzić fortunę. Wystarczy tylko zrobić pierwszy krok i konsekwentnie dążyć do raz obranego celu. 




wtorek, 6 stycznia 2015

Masz Smartfon? - Kupuj Taniej, Nie Przepłacaj, Oszczędzaj !

Ten wpis został przeniesiony na mój nowy blog i znajduje się pod adresem:





Smartfon, czyli mały komputer z funkcją dzwonienia to dzisiaj chleb powszedni. Znaleźć go można w wielu kieszeniach. Smartfon pozwala na korzystanie z Internetu, na instalowanie gier i aplikacji, zastępuje nawigację, zegarek, pozwala na odbieranie e-maili i posiada wiele innych funkcji. Jeśli posiadasz smartfon, masz dostęp do Internetu, zainstalujesz jeszcze jedną aplikację, to będziesz mógł sporo zaoszczędzić ma zakupach. Im droższą i bardziej powszechną rzecz chcesz kupić, tym więcej możesz zaoszczędzić. Ja w tym wpisie powiem ci, jak korzystając z nowoczesnego telefonu zaoszczędzić sporo pieniędzy.

Co będzie ci potrzebne?

Aby nie przepłacać, będziesz potrzebował:
  • smartfonu z możliwością instalowania aplikacji
  • dostępu z tego telefonu do Internetu
  • zainstalowaną w telefonie odpowiednią aplikację, np. CENEO, którą możesz znaleźć tutaj., Allegro czy choćby pierwszy lepszy BarCode Scanner
  • cel zakupów
Przed większymi zakupami polecam uzbroić się w ten zestaw oszczędnego człowieka. Jeśli nie widać różnicy, to po co przepłacać?

Jak wykorzystać smartfon na zakupach?


Załóżmy, że chcesz kupić kosiarkę. W tym celu udajesz się do marketu budowlanego i szukasz odpowiedniego modelu. Wybierasz, szperasz, sprawdzasz moc, szerokość koszenia, pojemność kosza itp. Kolejnym naturalnym krokiem jest zapakowanie pudełka z wybranym produktem na wózek sklepowy i udanie się do kasy w celu finalizacji transakcji. Ale wtedy sporo przepłacasz.
Jeśli chcesz oszczędzać albo przynajmniej nie chcesz przepłacać, to musisz postępować nieco inaczej, czyli:
  • udajesz się do marketu lub sklepu z kosiarkami
  • wybierasz model, który ci odpowiada
  • sprawdzasz jego cenę w sklepie
  • sprawdzasz jego cenę w aplikacji Ceneo.
  • jeśli różnica jest niewielka, kupujesz w sklepie,
  • jeśli różnica jest spora, zamawiasz kosiarkę przez Internet, nawet będąc jeszcze w markecie, korzystając z aplikacji zainstalowanej w Smartfonie.
A teraz przejdźmy do przykładu. Chcę kupić kosiarkę. Wyszukałem już model, który mnie interesuje. Jestem w markecie budowlanym.
  • włączam w smartfonie dostęp do Internetu
  • uruchamiam aplikację Ceneo
  • klikam w ikonę kodu kreskowego, która znajduje się obok pola wyszukiwania


Aplikacja CENEO na smartfony
Aplikacja CENEO na smartfona

  • skanuję kod kreskowy na opakowaniu kosiarki. Jeśli na pudełku mamy więcej kodów, to może się zdarzyć, że nie każdy będzie rozpoznany przez aplikację. Jeśli kod nie zostanie odnaleziony, możesz po prostu wpisać nazwę lub model kosiarki w polu wyszukiwania.

Skan kodu kreskowego wykonany smartfonem
Skan kodu kreskowego wykonany smartfonem

  • jeśli zeskanowałem odpowiedni kod, to otrzymam informację, że kod został rozpoznany. Po chwili wyświetlą nam się oferty kosiarki w sklepach internetowych.

Kosiarka w Internecie
Kosiarka w Internecie

  • teraz wystarczy porównać ceny w sklepach internetowych z ceną kosiarki w markecie.

Kosiarka w sklepie
Kosiarka w sklepie

  • jak doskonale widać, najtańsza oferta w sklepie internetowym to 545 złotych, a cena tej samej kosiarki w markecie to 697 złotych. Różnica wynosi więc 152 zł. A to prawie 22% różnicy. 
Ale musisz pamiętać, że do ceny w sklepie Internetowym musisz doliczyć jeszcze koszty opakowania i przesyłki. Nie sądzę jednak, żeby przekraczały one 152 zł. Wartość tą możesz sprawdzić korzystając z aplikacji Ceneo, przechodząc z niej na stronę sklepu. Wybór jest więc prosty, kosiarkę warto kupić w sklepie Internetowym. Może poczekamy na nią kilka dni, ale zaoszczędzimy około 100 zł. A to nie mała suma.

Podsumowanie.


Aplikacja Ceneo, Allegro, czy jakikolwiek BarCode scanner zainstalowane w telefonie mogą znacznie ograniczyć przepłacanie za produkty, zazwyczaj te kosztujące kilkaset złotych i więcej. Wystarczy przed dokonaniem zakupu porównać cenę, która jest w sklepie stacjonarnym z ceną w sklepach Internetowych i od razu otrzymamy informację, jaka jest różnica oraz możemy zadecydować, czy kupować produkt w sklepie w którym jesteśmy, czy zdalnie, przez Internet.

Jeśli różnica w całkowitych kosztach transakcji jest spora, warto kupić przez Internet. Jeśli różnica jest marginalna lub też potrzebujemy czegoś "na już" to warto dokonać zakupów w sklepie w którym jesteśmy.
Dziś Internet jest wszędzie. A Internet to potężna wiedza, którą można wykorzystać do oszczędzania. Wystarczy telefon, niewielka aplikacja i już możemy sprawdzić, o ile taniej możemy coś kupić w sklepie Internetowym lub np. u konkurencji. I należy z tej możliwości korzystać jak najczęściej, bo jeśli nie widać różnicy to po co przepłacać?