sobota, 10 stycznia 2015

Nie Bądź Jeleń, Nie Przepłacaj, Ceny Sprawdzaj, Towar Zwracaj.

Zakupy są zazwyczaj przyjemne. Szczególnie, kiedy wydajemy nie swoje pieniądze. Wtedy nie mamy skrupułów, kupujemy to co chcemy, byle szybko, w pierwszym sklepie, w którym znajdziemy rzecz, której szukaliśmy.

Sprawa ma się trochę inaczej, kiedy kupujemy coś za swoje pieniądze. Wtedy zazwyczaj zwracamy uwagę na cenę. No, chyba, że jest nam wszystko jedno, ile płacimy. Niestety, na taki luksus może sobie pozwolić niewielka garstka polaków.

Ja podczas zakupów też zwracam uwagę na cenę. Bardzo ciężko jest mi się rozstać z ciężko zarobionymi pieniędzmi. Kiedy już muszę kupić coś droższego, to staram się za tą rzecz zapłacić jak najmniej.

Kiedy planuję zakupy wcześniej, to w ruch idą wszelkiej maści porównywarki cen, portale aukcyjne, sklepy internetowe i zazwyczaj wybieram najkorzystniejszą dla mnie ofertę.

O tym, jak kupować taniej korzystając ze smartfona, pisałem w tym wpisie.

Są jednak takie sytuacje, kiedy nie mamy dostępu do smartfona, internetu lub po prostu nie mamy możliwości porównania cen lub zapominamy o tych możliwościach.


Ja tak miałem. Chciałem kupić elektryczną szczoteczkę do zębów dla dziecka. Udałem się więc do Carrefoura i znalazłem to, czego szukałem. Nie zastanawiając się zbytnio, będąc w świątecznym biegu po sklepach wziąłem szczoteczkę z półki, wsadziłem do koszyka, udałem się do kasy i zapłaciłem. W sklepie Carrefour szczoteczka kosztowała 59,99 zł. Czy to dużo, czy mało? Nie myślałem wtedy o tym. Założyłem, że tyle musi kosztować i kropka. 

Wyszedłem z Carrefoura i kontynuowałem zakupy, szukając innych prezentów. Kilka metrów od wyjścia było wejście do Media Expert. Ponieważ szukałem sprzętu AGD, zajrzałem tam. Odruchowo przeszedłem obok regału z drobnym AGD i znalazłem tam tą samą szczoteczkę do zębów. Jakież było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że tutaj kosztuje ona 39,99 zł. Czyli o całe 20 zł mniej. 

Po tym odkryciu wróciłem co Carrefoura, zwróciłem zakupioną kilka minut wcześniej szczoteczkę, otrzymałem zwrot kwoty, czyli 59,99zł, z którą poszedłem do Media Expert i kupiłem tą samą szczoteczkę za kwotę o 20 zł mniejszą.

Dzięki temu miałem i prezent, i luźne 20 zł, które mogłem przeznaczyć na inny prezent lub na oszczędności, wcześniejszą spłatę kredytu czy na coś zupełnie innego.

Dwa sklepy, oddalone od siebie o kilka metrów, sąsiadujące jedną ścianą, ten sam produkt, a taka różnica w cenie. 33% to olbrzymia różnica, o którą warto zawalczyć.

Jako dowód na wykonane "operacje finansowe" załączam zdjęcia paragonów. Tego, który upoważnił nie do zwrotu zakupionej szczoteczki oraz "nowego" który poświadcza, ze kupiłem szczoteczkę o 20 zł taniej. 


Zdjęcia ksera paragonu, który został w sklepie, a na którym widać że szczoteczka kosztowała prawie 60 zł
Zdjęcia ksera paragonu, który został w sklepie, a na którym widać że szczoteczka kosztowała prawie 60 zł

Potwierdzenie zakupu szczoteczki w cenie o 30% niższej
Potwierdzenie zakupu szczoteczki w cenie o 30% niższej

Sytuacja, z którą miałem do czynienia podczas zakupów pokazuje, że nawet w sklepach stacjonarnych różnice w cenie mogą być kolosalne i że czasem, nawet przypadkiem, warto wejść do sklepu obok którego przechodzimy i sprawdzić, czy rzecz, którą kupiliśmy, nie kosztuje w nim mniej.

Ale moja historia wcale nie musiała się tak szczęśliwie skończyć. Tylko dzięki uprzejmości i dobrej woli sklepu Carrefour mogłem zwrócić szczoteczkę kupioną kilkadziesiąt minut wcześniej. Sprzedawca nie ma obowiązku przyjęcia zwrotu towaru, który jest bez wad, a który np. przestał nam się podobać lub który u konkurencji kosztuje mniej. Kupując towar, kupujący i sprzedający zawierają umowę kupna - sprzedaży na mocy której kupujący wie, co i za ile kupuje, a sprzedający mu to sprzedaje. Jeśli zakupiony produkt nie ma wad ukrytych, to sprzedawca nie ma obowiązku przyjęcia jego zwrotu. Na szczęście duża konkurencja na rynku wymusza na sklepach dobrą wolę i wychodzenie naprzeciw potrzebom klientów. Dlatego też większość sklepów umożliwia zwrot zakupionego towaru w ciągu kilku dni (niektóre markety budowlane nawet bezterminowo) jeśli tylko mamy dowód zakupu a towar zwracamy nie uszkodzony, w oryginalnym, nie zniszczonym opakowaniu. 

Jeśli znajdziesz się w sytuacji takiej jak ja, to próbuj zwracać przepłacony towar. Zapytanie o możliwość zwrotu nic nie kosztuje a może przynieść spore oszczędności.

Najlepiej jednak jest planować zakupy wcześniej, sprawdzać i porównywać ceny w Internecie i wybierać te najkorzystniejsze (nie zawsze najniższe) dla nas oferty. Wtedy na pewno znajdziemy to czego szukamy w cenie o wiele niższej, niż zakładaliśmy.

Aby mieć w ogóle szansę na zwrot towaru trzeba koniecznie:

  • chcieć zwrócić przepłaconą rzecz i uparcie do tego dążyć
  • mieć na oku lepszą okazję do zakupienia tej samej rzeczy w niższej cenie
  • mieć dowód zakupu
  • mieć nieuszkodzony i nieużywany towar
  • zapakowany w nieuszkodzone opakowanie
  • pójść do sprzedawcy i zapytać o możliwość zwrotu towaru
  • jeśli płaciłeś kartą, to musisz mieć przy sobie również tą kartę, bo zwrot środków może być zrealizowany w postaci, w jakiej za towar płaciliśmy.

Wybieraj najkorzystniejszą dla Ciebie ofertę, która nie zawsze musi oznaczać najniższą cenę.


Jak już wspomniałem, ja przed poważniejszymi zakupami zawsze sprawdzam ceny. Zazwyczaj porównuję kwoty na:


Ale nie zawsze kupuję tam, gdzie jest najtaniej. Zazwyczaj wyszukuję oferty sklepów, które są w mojej okolicy. Wtedy mogę podjechać i odebrać towar osobiście. Czasem cena jest nieco wyższa, niż najtańsza znaleziona oferta, ale wolę dopłacić co nieco. Wiem jednak, że odbieram towar od osoby, którą mogę zobaczyć, w miejscu, do którego mogę wrócić kiedy z zakupami będzie coś nie tak. No i najważniejsze jest to, że nie muszę czekać na kuriera tylko mam to co chcę kupić od razu, w dniu znalezienia oferty. A jeśli już chcesz kupować tam, gdzie najtaniej, to bierz pod uwagę cenę razem z kosztami przesyłki. Może się bowiem okazać, że atrakcyjna cena może stracić na atrakcyjności kiedy uwzględnimy koszty dostawy. 

Druga sytuacja, która mnie spotkała, to różnica w cenie na półce sklepowej i na paragonie.


Kolejny przykład na to, że warto walczyć o każdy grosz, przydarzyła mi się w Biedronce. Kupowałem tam płyn do mycia szyb, który był w promocji. Cena na półce wynosiła 4,69 zł. Wziąłem dwie sztuki, dokończyłem zakupy i udałem się do kasy. Jakież było moje zdziwienie, kiedy na paragonie zobaczyłem, że za jeden płyn policzono mi 5,99 zł. 

Oczywiście, licząc każdy grosz i prowadząc blog o oszczędzaniu pieniędzy nie mogłem nie zareagować. Zwróciłem uwagę kasjerce, że cena na półce jest inna o ceny na paragonie i że chcę zwrócić towar, albo otrzymać różnicę w cenach. Pani kasjerka zaprosiła do rozmowy kierownika sklepu. Ten po sprawdzeniu ceny na półce poinformował mnie, że zostanie mi zwrócona różnica w cenach. Dzięki temu otrzymałem z powrotem 2,6 zł. 

Niby to niewiele, ale jeśli dość często zdarzają się nam takie sytuacje, to kwota, którą niepotrzebnie zostawiamy w sklepach może wynieść kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych. A ziarnko do ziarnka i zbierze się miarka.

Jeśli myślisz poważnie o swojej finansowej niezależności i chcesz zgromadzić oszczędności pozwalające na spokojne i beztroskie życie, to okazji musisz szukać na każdym kroku. Każda złotówka się liczy. Bo zaczynając od jednej złotówki możemy zgromadzić fortunę. Wystarczy tylko zrobić pierwszy krok i konsekwentnie dążyć do raz obranego celu. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz