wtorek, 25 listopada 2014

Niskie Stopy Procentowe To Zły Czas Na Zaciąganie Kredytów (prawie wszystkich).




Mamy końcówkę listopada 2014 roku. Kilka dni temu musiałem udać się do oddziału jednego z banków. Ponieważ to okres przedświąteczny, to dało się zauważyć wzmożony ruch klientów wokół stanowisk obsługi klienta, na których sprzedaje się kredyty. I tak sobie pomyślałem, że osoby, które zaciągają kredyty na Święta po pierwsze, postępują nieracjonalnie, bo zaciągają pożyczkę na konsumpcję czyli na coś, z czego w rozsądnych proporcjach można zrezygnować, a po drugie prawdopodobnie za kilka czy kilkanaście miesięcy będą się głowić co zrobić, jak raty kredytów zaczną rosnąć. Trzeba sobie zdać sprawę z tego, że niskie stopy procentowe to najgorszy okres na zaciąganie kredytów. A dlaczego tak uważam? Wyjaśnienie znajdziesz w dalszej części wpisu.



Z czego składa się oprocentowanie kredytu?


Niskie stopy procentowe a zaciąganie kredytów.
Kredyty gotówkowe i hipoteczne są oprocentowane według stałej lub zmiennej stopy procentowej.

Stałe oprocentowanie nie zmienia się w całym okresie trwania umowy kredytowej, chyba, że dojdzie do sytuacji, jaka miała miejsce w październiku 2014 roku. Wtedy Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopę lombardową z 4 do 3 punktów procentowych. Polskie prawo mówi, że oprocentowanie kredytów, nowych  i tych już zaciągniętych nie może przekraczać czterokrotnej wartości stopy lombardowej. W dniu, kiedy stopa lombardowa wynosiła 4%, maksymalne oprocentowanie kredytów mogło wynosić 16%. Po obniżce mogło to być już „tylko” 12%. Oznacza to tyle, że jeśli ktoś miał kredyt z oprocentowaniem maksymalnym,  to po obniżce stóp procentowych banki zostały zobligowane do obniżenia oprocentowania wszystkich kredytów do wartości 12%.

I to właśnie była ta sytuacja, w której stałe oprocentowanie mogło się zmienić. Zazwyczaj jest tak, że jeśli zaciągamy kredyt z oprocentowaniem stałym, to bank ustala jego wartość podczas podpisania umowy i nie zmienia się ono przez cały okres jej trwania.

Zmienne oprocentowanie kredytów to suma dwóch wartości. Pierwsza z nich to wysokość wskaźnika WIBOR a druga to marża banku. WIBOR to wartość oprocentowania po jakim banki pożyczają sobie wzajemnie pieniądze. Marża  banku ustalana jest w dniu podpisania umowy i nie zmienia się przez cały okres trwania umowy kredytowej.

WIBOR zazwyczaj zmienia się co 3 lub co 6 miesięcy, w zależności od tego, który wskaźnik bank uwzględnia w umowach kredytowych. Dlatego też, z taką samą częstotliwością zmienia się oprocentowanie kredytów zaciągniętych ze zmienną stopą oprocentowania i wysokość raty kredytu.

Ta zmienność WIBOR-u ma swoje plusy i minusy. Kiedy stopy procentowe spadają, oprocentowanie kredytów zmniejsza się, my płacimy niższe raty a bank mniej zarabia. Kiedy zachodzi sytuacja odwrotna, my dostajemy po kieszeni a bank się cieszy, bo zarabia więcej.

Jakie są wszystkie koszty kredytów?

Podstawowym kosztem kredytu jest jego oprocentowanie. Ale poza tym w dniu podpisywania umowy kredytowej ponosimy jeszcze inne koszty. Są to zazwyczaj: prowizja za udzielenie kredytu, ubezpieczenie kredytu, opłata przygotowawcza  i inne. Większość banków ogranicza się do prowizji  i ubezpieczenia.

Koszt kredytu = marża banku + WIBOR + prowizja + ubezpieczenie.


Prowizja za udzielenie kredytu to czysty zysk dla banku. Dodatkowo zazwyczaj jest to opłata wliczana w kwotę kredytu i oprocentowana więc wynosi więcej, niż wartość wpisana w umowie kredytowej.

Ubezpieczenie kredytu to zabezpieczenie kredytobiorcy na wypadek śmierci, poważnego zachorowania lub innego wypadku losowego. Opłata miesięczna doliczana jest do miesięcznej raty i wynosi zazwyczaj pewien, niewielki procent kwoty kredytu. W sytuacji, kiedy coś złego przytrafi się kredytobiorcy, ubezpieczyciel będzie za niego spłacał kredyt przez pewien ustalony okres czasu.

Tak czy inaczej każdy kredyt kosztuje. Nie ważne, czy jest to kredyt gotówkowy czy hipoteczny, ze stałym czy zmiennym oprocentowaniem. Bank musi zrobić i zbuduje ofertę tak, żeby klient myślał, że zaciąga tani kredyt, który w rzeczywistości przyniesie założony zysk dla instytucji finansowej. Tak było, jest i będzie. Bank pożycza pieniądze i to bank decyduje, na jakich warunkach. Co prawda duża ilość banków na rynku sprawia, że zaczynają one walczyć o klientów atrakcyjnością ofert, ale i tak nie „zejdą” z kosztami kredytów poniżej solidnego progu opłacalności. Z tym musimy się liczyć. Co najwyżej przeniosą część kosztów na inne opłaty albo wymuszą na klientach zakup innych produktów  bankowych na których zarobią „swoje”.


Dlaczego przy niskich stopach procentowych nie warto zaciągać kredytów?


Moje spostrzeżenia opiszę na przykładzie wskaźnika WIBOR 6M. Pozostałe wskaźniki „podążały  w tym samym kierunku” co WIBOR 6M więc  ich wpływ na oprocentowanie kredytów będzie dokładnie taki sam.

Jak było wcześniej?


Archiwalne wartości WIBOR-u 6M wynosiły:

31.10.2012 roku WIBOR 6M wynosił 4,73 %
30.04.2013 roku WIBOR 6M wynosił 3,03 %
25.11.2014 roku WIBOR 6M wynosił 2,05 %

Jak widać, w ciągu dwóch lat wartość WIBOR-u spadła o prawie 2,7 %. A to bardzo dużo.

A jak zmieniało się oprocentowanie kredytów ze zmienną stopą oprocentowania w ciągu tych dwóch lat?


Prawie w  ogóle się nie zmieniło !


Kredyty hipoteczne

Jeśli ktoś zaciągał kredyt hipoteczny  w 2012 roku, to jego oprocentowanie wynosiło 5,73 % i składało się z WIBOR-u 6M (4,73%)  i marzy banku (1 %).

Jeśli ktoś zaciąga kredyt hipoteczny  w listopadzie 2014 roku to oprocentowanie kredytu wynosi 3,75% i składa się z WIBOR-u w wysokości 2,05 % oraz marży w wysokości 1,7 % (średnia dla listopada 2014 roku).

Zaraz, ale na pewno teraz krzyczysz, że przecież różnica to prawie 2%. I masz rację. Ale jest to różnica w dniu podpisania umowy kredytowej.

Osoba, która zaciągnęła kredyt hipoteczny w 2012 roku, w tej chwili posiada oprocentowanie w wysokości 3,05 %. (Marża 1% + WIBOR 2,05 %).  Czyli o wiele niższe, niż osoba, która zadłuża się w 2014 roku.

Kredyty gotówkowe.

W przypadku kredytów gotówkowych ze zmienną stopą oprocentowania jest jeszcze ciekawiej ( czytaj gorzej).

W 2012 roku oprocentowanie takiego kredytu wynosiło 12 % i w 2014 roku również wynosi 12% z tym, że dwa lata wcześniej było to : WIBOR 4,73% + marża 7,3 %  a obecnie jest WIBOR 2,05% + marża 9,9 %.

Zauważ, że kredytobiorca, który zadłużył się w 2012 roku, po dwóch latach płaci odsetki w wysokości 9,35%. A to całkiem spora różnica w porównaniu z obecnym oprocentowaniem kredytów.

Ktoś może powiedzieć, że przecież wysokość oprocentowania jest taka sama, to po co ten cały szum? Klient płaci tyle samo i nie ma co  się przejmować.


W listopadzie ani grudniu 2014 roku nie ma się co przejmować. Ale zobaczmy, co się stanie, jeśli stopy procentowe w ciągu najbliższych dwóch lat wrócą do poziomu z 2012 roku?

Dla kredytobiorców, którzy zadłużyli się w 2012 roku nic złego się nie stanie. Oni po prostu przez kilkanaście miesięcy płacili mniejsze raty i zyskali na odsetkach.

A co ta zmiana oznacza dla osób, które zadłużą się w 2014 roku?


Oznacza to poważne zaciskanie pasa!

Jeśli stopy procentowe wrócą do poziomu np. 4,5 % to oprocentowanie kredytu hipotecznego zaciągniętego w 2014 roku z marżą 1,7 % będzie wynosiło 6,2 %, a kredytu gotówkowego z marżą 9,9% aż 14,4 %. A jakby nie było, to spory wzrost.

Aby to bardziej zobrazować załóżmy, że kredytobiorca zaciąga kredyt hipoteczny, na kwotę 300 000 zł w listopadzie 2014 roku. Marża kredytu to 1,7 %, WIBOR 6M to 2,05 %.

Rata miesięczna wynosi 1390 PLN.

Załóżmy, że w 2016 roku stopy procentowe wracają do poziomu z 2012 roku i WIBOR 6M wynosi 4,5%. Wówczas oprocentowanie kredytu wynosi 6,2 %. Załóżmy,  że w ciągu dwóch lat uda się spłacić 15 000 PLN. Czyli pozostanie do spłaty 285 000 PLN. Dla takiej kwoty i oprocentowania w wysokości 6,2 % rata miesięczna wzrośnie do kwoty 1750 PLN.  Różnica to około 350 PLN, czyli sporo. A dodatkowo część kapitałowa raty drastycznie spadnie. Czyli w racie kredytu będą głównie odsetki !


Niskie stopy procentowe a zaciąganie kredytów.
Kredyt przed i po obniżce stóp procentowych.


W przypadku kredytu gotówkowego będzie to jeszcze większa różnica.

Jeśli chcesz sprawdzić, jak zmieni się rata kredytu w tym bardzo pesymistycznym scenariuszu, to możesz skorzystać z przygotowanego przeze mnie kalkulatora porównującego kredyty, opisanego we wpisie :  Stopy Procentowe w Dół, Zobacz, o Ile Zmniejszy Się Rata Twojego Kredytu.

Zadłużając się trzeba brać pod uwagę wszystkie scenariusze. Im będą one bardziej pesymistyczne tym, lepiej, bo będziemy przygotowani na gorsze chwile.

I co z tego wynika? Dlaczego nie warto zadłużać się kiedy są niskie stopy procentowe?


Odpowiedź jest bardzo prosta.

Rzeczywiste oprocentowanie udzielanych kredytów tak naprawdę nie zmieniło się po obniżce stóp procentowych. Rzeczywiste, czyli zawierające wszystkie koszty kredytu. Oprocentowanie podstawowe co prawda spadło, ale wzrosły inne koszty kredytu takie jak prowizje, marże, obowiązkowe ubezpieczenia. W chwili zaciągania kredytu oferta może i wygląda atrakcyjnie, ale pomyśl, jak będzie ona wyglądać kiedy stopy procentowe zaczną rosnąć? Pomyśl, że prowizja za udzielenie kredytu może wynosić nawet 10%, a tych pieniędzy, nawet nadpłacając kredyt, nie odzyskasz.

Niskie stopy procentowe to tak naprawdę zbawienie dla osób, które zadłużyły się przed 2012 rokiem, kiedy sytuacja była odwrotna. Wtedy WIBOR był wysoki, marże, prowizje i opłaty ubezpieczeniowe niskie. Sumaryczny koszt kredytu był taki jak dziś, ale inne były jego proporcje.

Jeśli stopy procentowe pójdą w górę, to osoby, które zaciągnęły kredyty hipoteczne w 2014 roku mogą skończyć jak kredytobiorcy, którzy zadłużyli się we Frankach Szwajcarskich. Koszt ich kredytów zacznie szybko rosnąć i mogą się pojawić problemy ze spłatą tychże zadłużeń.

Jak widzisz, niskie stopy procentowe są fajne, ale polityka kredytowa banków, przesuwanie opłat i ukrywanie rzeczywistego kosztu kredytu pod postacią wysokich prowizji, obowiązkowych ubezpieczeń i innych dodatkowych opłat już nie. Gdyby banki nie zmieniały zasad udzielania kredytów tylko obniżały ich oprocentowanie wraz z obniżającymi się stopami procentowymi, to byłoby super. Ale tak się nie dzieje i dlatego uważam, że zadłużanie się z końcem 2014 roku musi być bardzo głęboko przemyślanym krokiem. Bo jeśli będzie inaczej, to zaciągając kredyt możemy sobie strzelić w stopę i podzielić los „frankowiczów” za kilkanaście miesięcy, kiedy RPP zacznie windować stopy procentowe w górę.

Co zrobić, jeśli musisz zaciągnąć kredyt przy niskich stopach procentowych?


Po pierwsze, nie brać kredytu "pod korek". Niskie oprocentowanie kusi i pozwala na pożyczenie z Banku większej sumy pieniędzy, bo rata dzisiaj jest niska. Ale czy sprawdziłeś, co się stanie jak WIBOR, a tym samym oprocentowanie kredytu zacznie rosnąć? Skorzystałeś z mojego kalkulatora i sprawdziłeś ile będzie wynosiła rata kredytu, kiedy WIBOR skoczy do 5%? Weź ten scenariusz pod uwagę i bądź czujny, bo lepiej się przeliczyć i pożyczyć mniej z banku niż później wpaść w spiralę zadłużenia.

Można też poszukać oferty kredytu ze stałym oprocentowaniem i najniższymi możliwymi opłatami dodatkowymi. Najlepiej gdyby to był kredyt bez prowizji, z niskim oprocentowaniem stałym bez żadnych opłat przygotowawczych, bez obowiązkowego ubezpieczenia i konieczności zakładania w banku konta. Wtedy mamy pewność, że wzrost oprocentowania WIBOR-u nie wpłynie na wysokość raty. Podpisujemy umowę kredytową, ustalamy oprocentowanie i wysokość miesięcznej raty i takie warunki mamy przez cały okres kredytowania. Wiem, że są to pobożne życzenia, ale jeśli dobrze się poszuka, to można znaleźć taką ofertę. A warto, bo nigdy nie wiadomo, co się w finansowym świecie wydarzy i jak będzie się zmieniać oprocentowanie kredytów. A zadłużenie finansowe to zazwyczaj związek na wiele lat.

A tak w ogóle to najlepiej jest nie zaciągać kredytów. Wtedy nie musimy czytać takich tasiemców jak ten i nie mamy problemów z wygospodarowaniem pieniędzy na spłatę rat kredytowych.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz