sobota, 25 października 2014

Kredyt Gotówkowy Bez Tajemnic, Koszty, Opłaty, Prowizje.



Kredyt gotówkowy to bardzo kuszący pieniądz. Wystarczy udać się do banku, lub zalogować do kanału bankowości internetowej, złożyć odpowiedni wniosek kredytowy i już nawet po 15 minutach możemy cieszyć się ekstra gotówką w portfelu. Można pójść na zakupy lub pojechać na wakacje. Przez chwilę możemy poczuć się jak królowie życia. Zazwyczaj ta euforia trwa aż do wyczerpania się gotówki lub do dnia płatności pierwszej raty kredytu. Bo z kredytami jest tak, że pożyczamy pieniądze z banku ale oddajemy już swoje własne. O ile pożyczanie jest łatwe i przyjemne, o tyle zwrot pożyczonych pieniędzy wraz z odsetkami, czyli zyskiem banku, już takie przyjemne i łatwe nie jest.

Kredyt Gotówkowy Bez Tajemnic, Koszty, Opłaty, Prowizje.
Obecnie, czyli w październiku 2014 roku stopy procentowe są na rekordowo niskim poziomie. A oprocentowanie kredytów gotówkowych jest zależne od wysokości stóp procentowych. Po pierwsze, jeśli masz kredyt z oprocentowaniem zmiennym, to jego oprocentowanie zmienia się wraz ze zmianami wskaźnika WIBOR, czyli stawki oprocentowania, jakie obowiązuje na rynku międzybankowym. Jeśli natomiast masz kredyt gotówkowy z oprocentowaniem stałym, to jego maksymalne oprocentowanie nie może przekroczyć czterokrotnej wartości stopy lombardowej. 

Definicja stopy lombardowej według Wikipedii:


Stopa lombardowa (kredyt lombardowy) – określa cenę, po której bank centralny udziela bankom komercyjnym pożyczek pod zastaw papierów wartościowych

W Polsce stopę kredytu lombardowego określa Rada Polityki Pieniężnej.
Stopa lombardowa jest podstawą do określenia maksymalnego oprocentowania kredytów i pożyczek (zgodnie z przepisami tzw. ustawy antylichwiarskiej[1] od 20 lutego 2006 roku maksymalna wysokość odsetek nie może przekroczyć czterokrotności stopy lombardowej).

W dniu w którym piszę ten wpis, czyli 25.10.2014 roku stopa lombardowa określona jest na 3%. Oznacza to tyle, że oprocentowanie kredytu nie może przekroczyć wartości 12%. Ale niestety mówimy tu o oprocentowaniu nominalnym a nie rzeczywistym, które może być znacznie wyższe. 


Niskie stopy procentowe mają zachęcić klientów do zaciągania kredytów gotówkowych z przeznaczeniem na konsumpcję. Ma to pobudzić gospodarkę, rozkręcić produkcję w firmach, zwiększyć dochody firm i państwa. I rzeczywiście, w porównaniu z oprocentowaniem kredytów, jakie mieliśmy jeszcze kilka miesięcy wcześniej, obecnych ich poziom jest bardzo atrakcyjny. Ale jak to zwykle bywa, diabeł tkwi w szczegółach. Bo oprocentowanie nominalne kredytu zazwyczaj nie jest równe oprocentowaniu rzeczywistemu, czyli temu, które rzeczywiście na rzecz banku przekazujemy. Na koszt kredytu poza oprocentowaniem składa się jeszcze kilka innych opłat, które mogą w znaczący sposób podnieść jego koszt. 

Kredyt gotówkowy to w zasadzie produkt jak każdy inny. Kiedy "kupujemy" kredyt w banku to tak jakbyśmy kupowali samochód. Z tym drugim w pakiecie możemy dostać sporo niby potrzebnych gratisów i dodatków, które mają podnieść nasze bezpieczeństwo, wygodę i komfort jazdy, ale również w znaczący sposób zwiększyć rachunek przy kasie. 

Podobnie jest z kredytem. Banki wraz z tym bardzo dochodowym produktem zazwyczaj będą nam oferowały dodatki, które niby niewiele będą nas kosztować, a sporo nam oferować. Trzeba być bardzo czujnym, żeby nie dać się złapać na coś, czego nie potrzebujemy a za co zapłacimy z własnej kieszeni.

Na koszt kredytu gotówkowego składają się:


  1.  Oprocentowanie nominalne - jest to koszt pożyczki od pożyczonego kapitału (kwoty kredytu lub pożyczki) w ujęciu rocznym. Wysokość tego oprocentowania nie może przekroczyć czterokrotności wartości obowiązującej stopy kredytu lombardowego NBP. Oprocentowanie to nie obejmuje żadnych innych, dodatkowych kosztów kredytu.  Jest to wartość oprocentowania, którą banki starają się ustawić na "atrakcyjnym" poziomie i jaką zazwyczaj podają w reklamach. 
  2. Oprocentowanie rzeczywiste (RRSO) - Roczna, rzeczywista stopa oprocentowania kredytu w skali roku, czyli nic innego jak całkowity koszt kredytu. Wskaźnik ten zawiera wszystkie opłaty i koszty kredytu oraz okres trwania pożyczki. To wskaźnik na który powinniśmy zwracać największą uwagę, kiedy analizujemy ofertę kredytową. Muszą go podawać banki, SKOKI, formy pożyczkowe oraz sklepy przy sprzedaży ratalnej. To ta wartość oprocentowania mówi nam, ile tak na prawdę będzie kosztował nas kredyt.  Dla każdej oferty kredytowej zazwyczaj jest on inny. Ja sprawdziłem sobie na tej stronie wysokość RRSO dla kredytów gotówkowych oferowanych na dzień 25.10.2014 roku i wskaźnik ten wahał się od 12,68 % dla najtańszego kredytu do 24,39 % dla kredytu najdroższego. Wynika z tego,  że dla tej samej kwoty kredytu i takiego samego okresu jego trwania, w jednym banku zapłacimy "tylko" 12,68% odsetek rocznie a w banku "najdroższym" wartość ta wyniesie ponad 24%.  Aby przedstawić to obrazowo, to jeśli weźmiemy kredyt na kwotę 1000 zł na rok, to oddamy albo 1126,80 zł, albo 1243,90 zł. Różnica jest widoczna. 
  3. Prowizja banku - to opłata ponoszona "na dzień dobry". Mówiąc dość ogólnie, to dodatkowy zysk banku, takie wynagrodzenie za samo udzielenie kredytu. Jest to również pewne zabezpieczenie banku na wypadek, gdybyśmy chcieli bardzo szybko spłacić kredyt, a bank przez to nie zarobi na odsetkach. Na szczęście, banki coraz częściej rezygnują z tej opłaty. Ale nie ma tak dobrze, odbijają sobie to gdzie indziej.
  4. Opłata administracyjna - to rzadko pobiera opłata, którą banki pobierały za obsługę kredytu, czyli rozliczanie, sporządzanie harmonogramu itp. 
  5. Ubezpieczenie kredytu -  to opłata, która bardzo często jest obowiązkowa. Jest to dodatkowy koszt wyrażany w ułamkach procenta miesięcznie od udzielonej kwoty kredytu. To taka polisa ubezpieczeniowa, która podnosi koszt kredytu ale ma nas chronić np. w przypadku choroby, śmierci lub utraty pracy. Gdyby spotkało nas jakieś nieszczęście, to ubezpieczyciel deklaruje, że będzie za nas spłacał kredyt przez jakiś, określony w warunkach umowy okres czasu. To opłata z której czasem można zrezygnować, ale uważam, że warto się nad nią zastanowić, To zazwyczaj kilka złotych więcej w racie, ale spokojny sen nocą. Z ubezpieczeniem kredytu wiąże się jeszcze jeden wątek. Zazwyczaj kiedy skorzystamy z ubezpieczenia, to oprocentowanie nominalne zostanie obniżone. Kiedy zrezygnujemy, oprocentowanie wzrasta. 
  6. Opłata za wcześniejszą spłatę kredytu - W przypadku kredytów gotówkowych raczej nie ma zastosowania, bo według prawa, kredyty do kwoty 255 550 zł możemy spłacać wcześniej bez ponoszenia jakichkolwiek opłat. I nie ma znaczenia kwota nadpłaty. Możemy nadpłacać 1 zł miesięcznie, dzienne, a może też nadpłacać po kilka tysięcy miesięcznie. Bank musi nam to umożliwić a po każdej nadpłacie musi nam przesłać nowy harmonogram spłaty kredytu. Jeśli już przy wcześniejszej spłacie kredytu jesteśmy, to warto zapytać w banku, co się stanie z kredytem po dokonaniu nadpłaty. Czy zmniejszy się kwota raty, a okres kredytowania pozostanie bez zmian, czy też odwrotnie, rata nie zmieni się, a skróci się okres, przez jaki będziemy pożyczkę zwracać. Każdy ma swoje preferencje w tym , ale warto to wiedzieć. 
  7. Czas na jaki zaciągamy kredyt - czasem jest tak, że atrakcyjna oferta dotyczy określonej kwoty kredytu i określonego okresu, na jaki go zaciągamy. Jak nie "wpasujemy" się w tą ofertę, otrzymamy inne, zazwyczaj gorsze warunki kredytu. 

Poza wymienionymi powyżej opłatami banki mogą i zazwyczaj stosują dodatkowe warunki, jakie musimy spełnić, jeśli chcemy skorzystać z ich oferty kredytowej. Są to zazwyczaj:


  1. Wymóg założenia w banku konta . -  w dobie niskich stóp procentowych, to warunek jaki stawia większość banków. "Chcesz u nas kredyt, to załóż u nas konto". Na pocieszenie powiem, że konta zazwyczaj są darmowe więc opłata za nowy rachunek nie będzie dla nas obciążeniem.
  2. Wymóg przelewania do banku wynagrodzenia - to dość kontrowersyjne wymaganie. Bo zazwyczaj mamy już w jakimś banku konto, przelewamy na nie wynagrodzenie, mamy zdefiniowane płatności, stałe zlecenia, przelewy wzorcowe itp. Dlaczego mamy z tego wszystkiego rezygnować, dlaczego mamy zmieniać nasze przyzwyczajenia i przenosić nasze "finansowe centrum dowodzenia" do innego banku tylko dlatego, żeby dostać atrakcyjny kredyt? Absurd. Przyznam, że jak słyszę o takim warunku w ofercie kredytowej, to rezygnuję z niej. Bo wywracanie przyzwyczajeń do góry nogami nie jest tego warte. 
  3. Wymóg zasilania konta określoną kwotą - to taka wersja light poprzednio opisanego warunku. Bank wymaga od nas, żebyśmy co miesiąc wpłacali na konto w tym banku określoną kwotę pieniędzy. I nie jest ważne, skąd one wpływają i kiedy wypływają. Określona kwota musi się pojawić na koncie, wystarczy, że na jeden dzień. To głupi warunek, bo możemy wpłacić wymaganą umową kwotę pieniędzy, zostawić na koncie tylko tyle ile potrzeba do pokrycia raty kredytu a resztę albo przelać na inne konto albo wypłacić w bankomacie dzień później. 
  4. Wymóg posiadania i aktywnego korzystania z karty płatniczej - to warunek z jakim również się spotkałem. Bank zmusił mnie do założenia konta, ale postawił warunek, że jak za to konto nie chcę płacić, to muszę skorzystać z ich karty płatniczej i zapłacić nią co najmniej za 200 zł miesięcznie. 
  5. Wymóg posiadania lokaty lub karty kredytowej -  czasem banki kuszą klientów tym, że jak skorzystają z innego produktu z oferty, to oprocentowanie kredytu zostanie obniżone. To zazwyczaj nie wymóg ale pokusa. Trzeba tylko dobrze zastanowić się czy warto. Bo możemy usłyszeć, że np. jak weźmiemy dodatkowy 1000 zł kredytu i wpłacimy go na lokatę, to oprocentowanie spadnie o 1 %. Tylko, że w rzeczywistości i tak możemy zapłacić więcej, bo zwiększyła się nam kwota kredytu.
  6. Wymóg wykupienia udziałów w banku - ten warunek stosują zazwyczaj banki spółdzielcze, które w zamian za korzystniejsze warunki kredytu chcą, aby kredytobiorca, przynajmniej na okres kredytowania stał się współwłaścicielem banku i wykupił określoną ilość udziałów w instytucji. Np. za każdy 1000 zł kredytu należy wykupić 1 bankowy udział za kwotę 200 zł. Ta "kaucja" może zostać zwrócona po spłacie kredytu w całości. 

Jak widać, kredyt gotówkowy to takie "finansowe pole minowe". Jeśli już podjęliśmy decyzję o jego zaciągnięciu, to musimy być bardzo czujni i ostrożni. Po pierwsze, musimy wiedzieć ile chcemy pożyczyć i na jaki okres czasu. Musimy również sprawdzić, czy wysokość raty nie obciąży za bardzo naszego budżetu. Spora część banków oferuje na swoich stronach darmowe kalkulatory, które pozwalają oszacować kwotę raty kredytu. Ale to nie jest wymierna wartość. Najlepiej udać się do banku, podać kwotę i okres kredytowania i poprosić o wyliczenie wartości miesięcznej raty oraz całkowitej kwoty kredytu.  To ta wartość powie nam, ile będzie kosztował nas kredyt, których chcemy kupić. Im ona niższa, tym mniej zapłacimy na rzecz banku ponad kwotę jaką pożyczyliśmy. Proponuję swoje zapytanie o kredyt przedstawić w kilku bankach i zebrać wszystkie oferty wraz z dodatkowymi warunkami, jakie trzeba spełnić aby dostać kredyt. Później wszystko na spokojnie przeanalizować w domu i wybrać najkorzystniejszą dla nas ofertę. W finansowych sprawach pośpiech to zły doradca. 

Można również skorzystać z porównywarek internetowych, które pokażą nam oferty kilku banków, pozwolą wybrać tą najtańszą a nawet pozwalają na wysłanie do banku wniosku o kredyt. To wygodne rozwiązanie, bo nie wychodząc z domu możemy sprawdzić oferty kilku banków, wysłać wnioski do wybranych i czekać na kontakt z ich strony. Samo podpisanie umowy i wypłata kredytu odbywa się w oddziale, ale nie musimy biegać od banku do banku i pytać o ofertę. Jedną z takich stron jest http://marekmikain.leadkredyt.pl/kredyty_gotowkowe/. Na tej stronie sprawdzisz oferty kredytowe, będziesz mógł wybrać najciekawszą i wysłać wniosek lub zapytanie do banku o ofertę produktów kredytowych. To nic nie kosztuje, a oszczędzisz dzięki temu sporo cennego czasu.

Kiedy już będziesz rozmawiał z doradcą kredytowym, to musisz mu podać takie informacje, jak:


  • kwotę kredytu
  • okres kredytowania
  • wysokość twoich zarobków
  • czy masz umowę o pracę ( na czas określony czy nie), o dzieło, czy prowadzisz działalność gospodarczą itp.
  • czy masz już jakieś kredyty
  • czy mieszkasz we własnym domu, czy z rodzicami, czy może wynajmujesz coś
  • czy masz rodzinę a jeśli tak, to jak liczną
  • czy masz z żoną rozdzielność majątkową
  • ile kosztuje miesięcznie utrzymanie twojej rodziny (opłaty, rachunki, alimenty itp.)
Po zebraniu tych danych doradca kredytowy lub dzwoniący pracownik banku będzie mógł podać ci szacowaną wysokość raty i całkowity koszt kredytu.

W przypadku kredytu gotówkowego najistotniejsze będzie to, czy kredyt ma oprocentowanie stałe czy zmienne oraz całkowity jego koszt i dodatkowe warunki do spełnienia. Oprocentowanie zmienne jest korzystne wtedy, kiedy spadają wartości stóp procentowych, bo wtedy zmniejszają się raty kredytu, ale kiedy stopy procentowe rosną to raty również. W przypadku oprocentowania stałego z góry wiadomo, jakiej wysokości raty będziesz płacił co miesiąc. 

Całkowity koszt kredytu to kwota jaką będziemy musieli zapłacić za to, że pożyczyliśmy od banku pieniądze. Im ona niższa, tym lepiej.

Warunki dodatkowe, czyli np. otwarcie konta i aktywne z niego korzystanie mogą być nie tyle kosztowne, co uciążliwe, bo trzeba przelewać pieniądze między kontami, płacić kilkoma kartami itp. 

Podsumowując powiem, że starając się o kredyt trzeba być czujnym, bo źle dobrana oferta kredytowa może być kosztowna i bardzo uciążliwa w życiu. Zanim złożymy podpis na umowie kredytowej wszystko dobrze przeanalizujmy i przeliczmy. Bo należy pamiętać, że te pożyczone pieniądze kiedyś trzeba będzie zwrócić. 

A jak już podpiszesz umowę, ale po kilku dniach się rozmyślisz, to zgodnie z prawem, w ciągu 14 dni masz prawo do rezygnacji z kredytu a bank nie może za to  pobierać żadnych opłat. Po prostu idziesz do banku, składasz na ich ręce oświadczenie o rezygnacji z kredytu, które otrzymałeś wraz z umową, zwracasz pożyczoną kwotę i sprawa załatwiona. 

Pamiętaj, najtańszy kredyt to ten, którego całkowity koszt pożyczki jest najniższy. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz